Królewska Mennica Jej Królewskiej Mości, instytucja odpowiedzialna za fizyczną emisję funta w Wielkiej Brytanii, chciała uruchomić narodową kryptowalutę zasilaną złotem. Sprawę zablokował jednak rząd. Sprawę ujawnia teraz Reuters.
Królewska Mennica już w 2016 r. chciała dokonać tak innowacyjnego przedsięwzięcia jak emisja narodowej kryptowaluty. Zaprezentowała projekt, zgodnie z którym miała wyemitować tokeny warte 1 miliard dolarów. E-waluta miała nazywać się Royal Mint Gold (RMG) i być oparta na
blockchainie. Od strony technologicznej projekt miała obsługiwać firma BitGo, w pomysł byłaby też zaangażowana platforma CME. To pierwsze przedsiębiorstwo byłoby zobowiązane do stworzenia specjalnego portfela kryptowalutowego.
Plan i przeszkody
Start całości prac był pierwotnie zaplanowany na jesień 2017 r. Wdrożenie miało nastąpić na początku 2018 r. Jak donosi Reuters, Mennica została jednak pozostawiona "partnera handlowego" w postaci CME. Zmiana decyzji platformy odzwierciedlała ponoć "chłodzenie entuzjazmu wobec zasobów cyfrowych" wewnątrz firmy. To ostatnie może dziś, po tym jak CME jako jedna z pierwszych platform wprowadziła futures oparte na
bitcoinie (BTC), bardzo dziwić. "Priorytety zmieniły się" po przejściu na emeryturę dyrektora generalnego Phupindera Gilla pod koniec 2016 r.
Królewska Mennica nie poddała się i rozpoczęła rozmowy z nienazwaną w artykule giełdą kryptowalut. Rozmowy nie powiodły się i w rezultacie Ministerstwo Finansów zablokowało całe przedsięwzięcie z obawy o potencjalne szkody dla reputacji obu instytucji.
Skutki
Działania te spowodowały chyba niepowetowane szkody w świadomości brytyjskich elit. Dziś wszystko wskazuje na to, że rząd Zjednoczonego Królestwa szybko nie ureguluje rynku kryptowalut ani giełd. Obecnie bada tylko instrumenty pochodne.
Mennica tłumaczy się Reutersowi tym, że "niestety, ze względu na warunki rynkowe nie było to możliwe w tym momencie, ale wrócimy do tego, jeśli i kiedy warunki rynkowe będą odpowiednie".
Przypomnijmy, że jedynym krajem, który obecnie posiada narodowy token (udający kryptowalutę) jest Wenezuela ze swoim petro, które niedawno zostało uznane za oficjalną walutę tego kraju. Niestety ta e-waluta jest raczej próbą obejścia sankcji gospodarczych i efektem histerycznej już walki z hiperinflacją, a nie zdrowym projektem pod kątem ekonomicznym.