Zainteresowanie kryptowalutami na pewno nie jest już takie, jak pod koniec 2017 roku, gdy biły one rekordy wartości. Niemniej jednak, firmy i przedsiębiorcy składają liczne wnioski do urzędu patentowego powiązane z tym przemysłem.
Branża ma się dobrze
Przedsiębiorcy w środowisku kryptowalut charakteryzują się kreatywnością i optymizmem, z tego powodu przemysł ten wciąż ma się świetnie. Przez jakiś czas, gdy wartości tokenów znacząco spadały, wydawało się, że rywalizacja firm na nowe patenty i znaki towarowe to już przeszłość. Niemniej jednak, światowi giganci w ostatnim czasie wykazują się aktywnością. Wspominaliśmy o przypadku
Nike z ubiegłego tygodnia, a pod koniec 2018 roku głośno było o działaniach
Samsunga.
Innymi przypadkami firm, które aplikowały o patenty i znaki towarowe, były m.in.
Mastercard, Amazon i
Walmart. Jednak w wielu przypadkach wniosków projekty w nich wspomniane są dopiero w planach. Jednocześnie, o patenty ubiegają się mniejsze firmy, które na swoich pomysłach opierają dalszą działalność.
Według danych amerykańskiego urzędu pantentowego, od początku 2019 roku wpłynęły dziesiątki, a może nawet setki wniosków. Niektóre zostały już zaakceptowane: wśród nich jest Net Element – platforma płatnicza wspierająca karty kredytowe i kryptowaluty.
Powody do optymizmu
Z pewnością okres
"Krypto Zimy" wzbudził zaniepokojenie wielu przedsiębiorców. Patrząc na fakt, ile firm mimo tego faktu nadal jest zainteresowanych przemysłem kryptowalut, można mieć powody do optymizmu. Co do dużych graczy na rynku, co najwyżej można się zastanowić, czy nie blokują oni możliwości mniej znanym konkurentom.
Absurdy?
Niektóre wnioski o uznanie patentu lub znaku towarowego w USA mogą znacząco rozbawić. Jako usługi edukacyjne zgłoszono takie nazwy, jak: "In Crypto We Trust" oraz "Crypto For Idiots". Pojawiły się też takie projekty, jak "Middle Finger Money", który miał zostać nowym coinem, a także "Crypto Vodka".