
Wielomiliardowy przemysł wydobywczy w Chinach w dużym stopniu wykorzystuje „zieloną” energię z odnawialnych źródeł. Górnicy krypto nie tacy źli, jak ich malują?
Zielony sektor?
Raport „The Bitcoin Mining Network” przygotowany przez Coinshares dowodzi, że chińscy górnicy kryptowalut korzystają z odnawialnych źródeł energii. Chiny w ostatnich latach zainwestowały miliardy dolarów w rozwój elektrowni słonecznych, wiatrowych i wodnych. Jednocześnie kraj ten odpowiada za 60% globalnego wydobycia najpopularniejszego coina – Bitocina (BTC).
Nie tylko Chiny
Co ciekawe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii dominuje także w USA, w stanach takich jak Waszyngton i Oregon. Fanów zielonej energii nie brakuje także w Kanadzie – tam prym wiedzie Kolumbia Brytyjska. W zestawieniu pojawiają się także kraje skandynawskie.
Inwestycje chińskiego rządu w sektorze energetycznym doprowadziły do powstania dużych nadwyżek energii elektrycznej. Zespół Coinshares odkrył, że górnicy z Chin nie pozwalają na marnowanie nadwyżek – zamiast tego wykorzystują je do zasilania swoich kopalni.
Christopher Bendiksen, Samuel Gibbons i Eugene Lim z Coinshares piszą w raporcie:
Kto ma rację?
Raport ten w znacznym stopniu przeciwstawia się narracji prezentowanej przez duże ośrodki medialne głównego nurtu. Ich zdaniem wydobycie kryptowalut pochłaniać ma bardzo dużo energii pochodzącej z węgla. Podobnego zdania są naukowcy z University of Hawaii w Manoa – z ich badań wynika, że szybki wzrost krypto znacznie wpłynie na środowisko. Dodatkowo dwie dekady wydobycia Bitcoina mają się przyczynić do globalnego ocieplenia porównywalnego z wpływem przemysłu energetycznego i transportowego.
Dane prezentowane przez Coinshares napawają optymizmem – około 77,6 procent górników kryptowalut wykorzystuje energię odnawialną. Dzięki temu branża ta ma być bardziej „ekologiczna” niż jakikolwiek inny sektor na świecie.