Kryptowaluta Facebooka budzi w środowisku coraz więcej wątpliwości. Coraz więcej firm dystansuje się od projektu Libry.
Stablecoiny
Jeremy Allaire to szef Circle, platformy płatnościowej, która weszła na rynek kryptowalut z własnym stablecoinem -
USD Coin. Można powiedzieć, że uczyniła to zanim stablecoiny stały się popularne w środowisku. Teraz, gdy pojawił się Facebook ze swoim projektem Libry, wiedza na ich temat zwiększa się z każdym dniem.
Allaire, podobnie jak szef Ripple
Brad Garlinghouse, apeluje o nie wrzucanie wszystkich wirtualnych walut do jednego worka. Firmy dystansują się od projektu Marka Zuckerberga, ponieważ wciąż nie ma dla niego jasno określonych norm prawnych.
Szef Circle podkreśla znaczenie, jakie mają stablecoiny dla przyszłości branży ekonomicznej. Ale jego zdaniem podstawową różnicą pomiędzy projektem Libry, a - przykładowo - USD Coin jest fakt, że jego stablecoin jest sztywno powiązany z
amerykańskim dolarem. Z kolei Libra to coin wspierany przez wiele walut i podmiotów.
Libra zagrożona?
Po licznych przesłuchaniach, wątpliwościach i wystosowanych oświadczeniach, wciąż nie wiadomo, jaka jest przyszłość Libry. Facebook już ostrzega inwestorów, że do uruchomienia coina może
w ogóle nie dojść. Z projektem wiążą się liczne protesty w USA i poza ich granicami, ale także wątpliwości ze strony polityków.
Drugim ważnym czynnikiem jest brak doświadczenia Facebooka w temacie technologii blockchain. Nadal jest to dla Zuckerberga obszar, w którym nie spędził wiele czasu. Facebook, mimo deklaracji gotowości do pełnej współpracy, wciąż nie jest pewny projektu, który był oczkiem w głowie jego prezesa.