Francuski rząd szuka sposobu na wprowadzenie jasnych przepisów dotyczących ICO. Chodzi przede wszystkim o emisję tokenów.
Kryptowaluty we Francji
Ogromna większość państw Unii Europejskiej bardzo powoli wprowadza do obiegu kryptowaluty. Francja jest z kolei wyjątkiem, który wykazuje się w tym temacie coraz większą odwagą. Od jakiegoś czasu politycy znad Sekwany
przekonują pozostałych członków UE o słuszności wprowadzenia kryptowalut do gospodarki. W marcu ubiegłego roku skupiono się na uregulowaniu podstawowych zasad ICO.
Biorąc to pod uwagę, Francja może być uważana za jednego z europejskich pionierów rewolucji kryptowalutowej i blockchainowej. Ponadto, francuski minister finansów, Bruno Le Maire, bardzo wychwalał ICO jako mechanizm fundraisingowy dla startupów.
Nowe przepisy
Zgodnie z doniesieniami prasowymi, proponowana ustawa ma pozwolić przedsiębiorcom na zwiększanie funduszy przy pomocy ICO w internecie. Poza tym, stwierdzono, że emitenci będą potrzebowali zgody
AMF (ciała nadzorującego rynki finansowe). W przeciwnym razie, prezes firmy ma obowiązek poinformować inwestorów o tym fakcie. Niemniej jednak, samo uruchomienie projektu ICO nie będzie wymagało takiej zgody.
W maju bieżącego roku wywiadu udzielił Thibault Verbiest, francuski prawnik odpowiedzialny za negocjacje prawne z Unią Europejską. Stwierdził on, że przepisy, które Francja zamierza wprowadzić, sprawią, że europejskie banki będą musiały zwrócić większą uwagę na kryptowaluty.
Konkurencja w Europie
Państwami wiodącymi w branży kryptowalutowej w Europie są bez wątpienia Malta i Szwajcaria. Verbiest wydaje się niewzruszony ich działalnością:
Taka konkurencja jest oczywiście pozytywna. Przedsiębiorcy działający na Malcie często są zainteresowani francuską wizą, jako że oba porządki prawne nie są mile widziane w Unii. Szwajcaria do niej nie należy, więc w tej branży gra całkowicie na własny rachunek.