Południowo-koreańskie firmy blockchainowe wycofują swoje projekty z kraju. Powodem są problemy z regulacją kryptowalut i blockchainów.
Projekty blockchainowe przenoszą się za granicę
Lokalna agencja prasowa
Business Korea zauważyła, że coraz więcej firm blockchainowych przenosi swoje projekty za granice
Korei Południowej. Szukają lepszych metod finansowania, a duże, międzynarodowe giełdy dają ogromne możliwości.
Jak podają źródła informacji. Powodem masowych przeprowadzek projektów
blockchainowych jest problem
Korei Południowej z wdrożeniem kontrowersyjnych regulacji
kryptowalut.
Według ekspertów, krajowe projekty blockchainowe szukają ”lepszego życia” u zagranicznych giełd głównie z powodu trudnych warunków kryptowalutowych. Inwestorzy nie mogą wpłacać ani wypłacać środków w walucie koreańskiej na koreańskich giełdach.
Pomijając cztery największe giełdy w kraju, około dwustu mniejszych giełd nie ma szans na otworzenie tzw. kont real-name. To właśnie dlatego inwestorzy nie mogą skorzystać z ochrony inwestorów.
Giganci międzynarodowi, między innymi chińskie
BW.com,
Binance Labs czy
Bitholic z pewnością odczuwają potrzeby rynku koreańskiego. Dlatego też otwierają specjalną giełdę, dedykowaną klientom z Korei. Sponsorują również, w przypadku
Binance Labs, bezpośrednio koreańskie
firmy blockchainowe.
Koreańskie prawo zniechęca projekty blockchainowe
Sektor
kryptowalutowy wciąż się zmienia, co widać po zmianach w polityce kryptowalutowej różnych krajów. W tym tygodniu Japonia, która otwarcie wdraża wszelkie krypto-innowacje, dodała nową platformę w formie portfela
Rakuten.
Tego typu zagrania mają wpływ na inne giełdy, w tym koreańskie. Ich tegoroczny niski wolumen zniechęca do inwestycji. Na liście 100 największych giełd, tylko kilka znajduje się w jurysdykcji Seulu.