W ostatnich latach rynek ICO znacznie się powiększył. Stanowią one obiekt zainteresowania wielu inwestorów. Jak odróżnić dobry projekt od złego oraz nie wpaść w sidła scamu?

5 oznak mówiących o tym, że inwestujesz w złe ICO:
- Twórcy projektu nie posiadają odpowiednich kwalifikacji bądź mają kontrowersyjną przeszłość
- Projekt skupia się na agresywnym marketingu
- Token należący do projektu nie pełni żadnej roli w jego ekosystemie
- Tokenów należących do projektu nie da się sprzedać na żadnej giełdzie
- W projekcie nie ma żadnych technologicznych postępów
Twórcy projektu nie posiadają odpowiednich kwalifikacji bądź mają kontrowersyjną przeszłość
To, czy dane ICO przetrwa i będzie się w dalszym ciągu rozwijało, zależy głównie od sposobu, w jaki jest zarządzane. Osoby stojące za projektem odpowiadają za to, czy odniesie ono sukces, czy porażkę. To właśnie ich decyzje wpływają na cały ekosystem.
Przed przystąpieniem do inwestycji w nowy projekt warto dokładnie prześwietlić jego twórców: sprawdzić, czy mają doświadczenie na tym podobnym stanowisku itp. Często zdarza się, że przy exit scamie, czyli ICO, które z góry zakłada sobie zebranie kapitału oraz ucieczkę ze środkami inwestorów, podawane są fałszywe dane. Warto więc sprawdzić, czy osoba zasiadająca w zarządzie naprawdę istnieje, czy ma konta w mediach społecznościowych takich, jak Twitter, LinkedIn czy Facebook oraz, czy opublikowała jakąkolwiek wzmiankę o projekcie, który rzekomo prowadzi. Bywa tak, że oszuści wykorzystują wizerunek pewnych osób bez ich zgody.
Projekt skupia się na agresywnym marketingu
Istnieje takie przysłowie: dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest pusty. Idealnie odnosi się ono do postępowań niektórych firm oferujących klientom sam marketing. Wiele startupów koncentrując się wyłącznie na reklamie, zapomina o rozwoju projektu pod względem technicznym.
Warto wystrzegać się ICO, za którymi nic się nie kryje oprócz mocnego i intensywnego przekazu, zachęcającego do nabycia tokenów.
Token należący do projektu nie pełni żadnej roli w jego ekosystemie
Token narzędziowy przynależy do danej platformy, powinien pełnić jakąś funkcję w jej ekosystemie. Od tego bowiem zależeć będzie również i jego przyszła wartość. Przykładowo w natywnej kryptowalucie Ether pobierana jest opłata za tzw. gaz w Ethereum. Z kolei token BNB przynależny do giełdy kryptowalutowej Binance upoważnia użytkowników do szeregu zniżek. Funkcjonuje on również, jako środek dokonywania płatności poza własną platformą, np. na Travala.com.
Jeżeli token danego projektu nie ma żadnego zastosowania, jest on bezużyteczny. Szanse na to, iż taki projekt przetrwa, są naprawdę małe.
Tokenów należących do projektu nie da się sprzedać na żadnej giełdzie
Niepokojącym faktem powinno stać się to, że tokenów zakupionych w ICO nie da się nigdzie sprzedać. Tak nie powinno być. W tym przypadku od razu zapala się czerwona lampka.
Przed rozpoczęciem ICO warto upewnić się z jakimi giełdami będzie ono współpracowało oraz gdzie użytkownicy będą mogli dokonać zakupu i sprzedaży tokenów.
W projekcie nie ma żadnych technicznych postępów
Jeżeli przez dłuższy okres projekt nie zrobił żadnego kroku naprzód, warto już powoli liczyć się z jego rychłą klęską. Dlaczego? Otóż tym podobnych ICO jest wiele, konkurencja jest ogromna. Startup, który nie wnosi nic na rynek oraz nie rozwija się, nie będzie w stanie wyróżnić się na tle innych projektów, a co za tym idzie odnieść sukcesu.